Wątek: Jak to zrobić, żeby się nie zabić... (Przeczytany 2901 razy) Panowie i Panie nie byłem aktywny sporo czasu, bo robota była . Mam problemik, jestem sam... Szafa z płyty 19mm wysokość z modułów 2m i Wszystko skręcone teraz muszę te moduły podnieść na 2m i wysunąć.... Kombinuję podnosząc o cm na innym module. Problemik będzie jak zostanie ostatni do podniesienia. Macie jakieś pomysły, ja się chyba przeliczyłem z siłami, że to sobie tak po prostu podniosę i wsunę. Wysłane z mojego Lenovo P1c58 przy użyciu Tapatalka Zapisane Chyba zależy jak duży to moduł i ile masz siły Możesz podpierać o krzesła/drabiny/stół itp. Zapisane Do Teneryfy daleko .... nie ma jak Ci pomóc. To we wnęce jest ? Zapisane Macie jakieś pomysły, ja się chyba przeliczyłem z siłami, że to sobie tak po prostu podniosę i wsunę. Zadzwoń po szagra / teścia / zięcia / dak na piwo pijaczkowi , załatw sobie kogoś do pomocy i po sprawie Zapisane Nie jestem jak Fyme , ja nie spamuję , piszę tylko małowartościowe posty w znacznych ilościach . Zapisane Zapisane To orzeł bielik nie jest orłem ? Do Teneryfy daleko .... nie ma jak Ci pomóc. To we wnęce jest ?Tak 3 moduły 2m wys. szerokości i 3 m na Wysłane z mojego Lenovo P1c58 przy użyciu Tapatalka Zapisane .....albo hak w suficie zamontować i na lince podciągnąć moduł i przywiązać drugi koniec do kaloryfera. Potem siup na drabinę i wsunąć na miejsce. Hak najlepiej zamontować tam gdzie w przyszłości chcesz lampę powiesić Zapisane Podpierając się modułami i podnosząc na skrzynkach i półkach po 19mm za razem udało mi się wysunąć pierwszy moduł. Co będzie z ostatnim aż miło pomyśleć... Wysłane z mojego Lenovo P1c58 przy użyciu Tapatalka Zapisane Ty ją składasz czy rozbierasz? Bo ja nie widzę problemu. Jakieś wielkie te moduły nie są. Zapisane Montażysta za dwa trzysta. .....albo hak w suficie zamontować i na lince podciągnąć moduł i przywiązać drugi koniec do kaloryfera. Potem siup na drabinę i wsunąć na miejsce. Hak najlepiej zamontować tam gdzie w przyszłości chcesz lampę powiesić Kaloryfer na Teneryfie, to chyba w muzeum techniki. Hahahaha. Ale przemyślę, Twój pomysł bo ostatniego modułu, już poprzednim sposobem nie podniosę Wysłane z mojego Lenovo P1c58 przy użyciu Tapatalka Zapisane Ty ją składasz czy rozbierasz? Bo ja nie widzę problemu. Jakieś wielkie te moduły nie 6 modułów, i te m muszę podnieść na wysokość 2 m i delikatnie wysunąć na wierzch tych 2-metrowychWysłane z mojego Lenovo P1c58 przy użyciu Tapatalka Zapisane No i w czym jest problem? 4 wióry i kawałek hdfki to ile to waży? 10kg? Zapisane Montażysta za dwa trzysta. No i w czym jest problem? 4 wióry i kawałek hdfki to ile to waży? 10kg?No więc według kalkulatora płyta 18mm o wymiarze 1200mm na 600mm waży 9 kg. Ja mam tą wartość razy 3 plus tył 10mm. I nie 18 tylko 19mm. Średnio licząc około 35 kg. Z tym, że problem nie jest w wadze tylko nieporęczności tego obiektu. Wysłane z mojego Lenovo P1c58 przy użyciu Tapatalka Zapisane przemek77 ZapisaneZ własnego doświadczenia doskonale wiem, co ona czuje ; / Przede wszystkim nie możesz pozwolić na to, żeby była sama. Nie żebyś miała być z nią 24h na dobę, ale musisz pozwolić jej odczuć, że troszczysz i martwisz się o nią. Pogadaj też z nią szczerze o tym chłopaku. Pozwól jej się wygadać, wypłakać i wynarzekać. Jak sprawic zeby nie bolalo? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 10 ] 1 2009-06-15 13:07:18 Ostatnio edytowany przez Dahna (2009-06-15 13:07:55) Dahna Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-19 Posty: 116 Wiek: 19 Temat: Jak sprawic zeby nie bolalo?WitamMam problem poniewaz jestem bardzo wrazliwa na bol. Nie moge odbyc stosunku gdyz bardzo mnie to boli, nawet wlozenie palca jest dla mnie bolesne. Znacie może jakies sposoby na rozluznienie sie a tym samym zmniejszenie bolu? 2 Odpowiedź przez szirina 2009-06-15 13:12:32 szirina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-30 Posty: 1,147 Wiek: 24 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo? najpierw radzę iść do lekarza, bo jeśli sprawia ci ból nawet włożenie palca to musi coś być nie tak z twoim układem rodnym. może masz skrzywioną szyjkę albo coś innego. If you wanna be somebodyIf you wanna go somewhereYou better wake up ......... and pay attention !!!!!!!! 3 Odpowiedź przez Agatka 2009-06-15 13:22:33 Agatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2009-01-01 Posty: 9,783 Wiek: 34 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo?Szirina ma rację, najlepiej iść do lekarza i powiedzieć, jaki jest problem. Bo to chyba nie jest normalną rzeczą, zeby nawet palec sprawiał ból. Lekarz powinien doradzić. 4 Odpowiedź przez Dahna 2009-06-15 13:39:44 Dahna Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-19 Posty: 116 Wiek: 19 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo?Tak tylko ze ja mysle ze to dlatego ze nie umiem sie rozluznic, bardzo spinam miesnie. Bo juz jak sama wkladam palca to nie boli... 5 Odpowiedź przez szirina 2009-06-15 15:15:26 szirina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-30 Posty: 1,147 Wiek: 24 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo? Dahna napisał/a:Tak tylko ze ja mysle ze to dlatego ze nie umiem sie rozluznic, bardzo spinam miesnie. Bo juz jak sama wkladam palca to nie boli...to nie jest kwestia spinania się naprawdę. przyjaciółka miała to samo i okazało się że ma coś w środku nie tak zrośnięte. If you wanna be somebodyIf you wanna go somewhereYou better wake up ......... and pay attention !!!!!!!! 6 Odpowiedź przez sueno6 2009-06-15 16:22:12 sueno6 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Mgr Geografii ;] Zarejestrowany: 2008-08-26 Posty: 1,783 Wiek: 26 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo? A według mnie to właśnie brak rozluźnienia jest przyczyną takiego stanu...sama miałam podobnie jak rozpoczynałam współżycie...do tego mam wąską pochwę...Dahma - a próbowałaś może jakiegoś żelu nawilżającego - mi pomógł najbardziej, zero bólu i otarć...a na rozluźnienie polecam dłuższą grę wstępną - zrób np masaż ukochanemu a potem zamieńcie się rolami Będzie dobrze, cierpliwości Być jak płynąca rzeka... 7 Odpowiedź przez Dahna 2009-06-15 20:31:20 Dahna Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-19 Posty: 116 Wiek: 19 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo?sueno6 dzieki zel to dobry pomysl 8 Odpowiedź przez Amelia* 2009-06-15 23:22:03 Amelia* Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-05 Posty: 1,262 Wiek: 21 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo?'jak sie popiesci to sie zmiesci';) nie stresuj sie tak. 9 Odpowiedź przez oliwka_z_chilii 2009-06-26 02:37:57 oliwka_z_chilii Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 30 Odp: Jak sprawic zeby nie bolalo?proponuję zastosować metodę bodźców zewnętrznych, czli jakiś dobry film, stymulacja itp. w końcu przyjdzie moment że się rozluźnisz, nic na siłę bo tak się nie da Posty [ 10 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Witam! Biegalam dzis trzeci dzien i tak czytajac co nieco z tego forum to chyba chchialam sie zabic heeheh na pierwszy rzut 2 okrazenia stawiku naszego czyli ja Odpowiedzi Powiem Ci bez owijania w bawełne nie warto się zabojać przez kogoś lub coś . ; (Uwierz mi nie warto . Pewnie wszyscy się z tym zgodzą . ! upij sie i przedawkuj prochy Najlepiej sie nie zabijać ;-) blocked odpowiedział(a) o 18:17 eeeeee? aha. -,- oj dziecko dziecko weż nie zadawaj takich głupich pytań dziewczyno co ty chcesz zrobić masz tyle dziewczyno życia przed sobą nie rób tego kika5441 odpowiedział(a) o 18:17 ty jesteś na głowe chora po co sie zabijać wystarczy poczekać do końca świata 2012 hi hi hi a tak poważnie po co ty to robisz dziewczyno nie marnuj sobie życia pomyśl co poczuje twoja rodzina blocked odpowiedział(a) o 18:17 A nie lepiej żyć na przekór wszystkim i wszystkiemu OMG...nie, ja chyba kończę odpowiadać na te pytania, szkoda moich nerwów. blocked odpowiedział(a) o 18:19 Jeśli zadajesz to pytanie, to boisz się tego. Nie dasz rady się zabić. I nawet nie próbuj bo trafisz do psychiartyka (jak ja) i tylko stracisz kilka miesięcy z życia, EKSPERTsidhe. odpowiedział(a) o 18:20 y... Nie zabijać się? O,o blocked odpowiedział(a) o 18:20 Śmieszy mnie to jak na takiej stronie pojawiają się poważne pytania- przecież wiadomo, że lepiej się doradzić kogoś doświadczonego- może seryjny morderca czy coś? Oni to rach-ciach i po sprawie. odpowiedział(a) o 18:17 odpowiedział(a) o 18:18 zaśnij na dworze jak teraz bo teraz jest bardzo zimno Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Dziurawe jak sito embargo na rosyjską ropę – Wprost. Jak karać, żeby nikogo nie bolało. Dziurawe jak sito embargo na rosyjską ropę. Nowe sankcje paliwowe zostały tak skonstruowane, żeby
Doświadczeni losem są zazwyczaj ci, którzy nie doświadczają życia, ale bronią się przed nim. Może trafniej byłoby stwierdzić, że bronią się nie tyle przed tym, co przynosi dane zdarzenie, ale przed wyciąganiem z niego wniosków oraz przed zmianą, którą te wnioski mogłyby nam podsunąć. Oczywiście nie jest to reguła, ale pewna zasada, którą łatwo można zaobserwować, przyglądając się naszym ludzkim przygodom. A jakież są te nasze przygody, doświadczenia? Według mnie mogą mieć zasadniczo dwa oblicza – to, które nas buduje i to, które odbiera nam siły. Zacznijmy w takim razie od rozprawienia się z tym drugim. Dlaczego doświadczanie może być niekorzystne? Jeśli doświadczenia będziemy zbierać po omacku i na wyścigi, możemy tak jak nieuważny i pozbawiony wiedzy grzybiarz nazbierać pełen kosz grzybów, ale w większości trujących. Bo doświadczenia, tak jak grzyby czy inne pokarmy (jedzenie, kontakty międzyludzkie, duchowe przeżycia itd.) mogą nas wspierać i odżywiać, ale mogą też osłabiać, powodować niesmak, a nawet mogą nas truć. Dlatego ważne jest, żeby kolekcjonując doświadczenia, dokonywać świadomych wyborów, nie kierując się ich ilością, ale jakością i tym, jaki mogą mieć dla nas skutek. Bo co z tego, że pochwalimy się, że dużo się działo, jak sami nawet nie wiemy, po co? Jeśli nawet nie wiemy do końca, co ( prócz np. adrenaliny) przeżyliśmy? Człowiek to jednak o wiele bardziej skomplikowane urządzenie i mające o wiele więcej możliwości i „programów” niż zwykły cep lub młotek. Dlatego gonienie za doświadczeniem tylko dla samego działania, jest trochę jak walenie na oślep cepem lub młotkiem – dużo hałasujemy, mocno się wysilamy, ale poza sieczką w głowie i słabością w mięśniach, niewiele zostaje. Może zatem warto trochę powybierać, pogrymasić, popytać siebie o to, czego potrzebujemy w danej chwili? I zastanowić się, po co nam dane doświadczenia? Może też warto po każdym doświadczeniu – czy to inicjowanym przez nas, czy też tym, które ofiarował (jako chciane lub niechciane) los, wyciągnąć jakieś wnioski? Bo może dzięki temu poznamy siebie i będziemy świadomiej dreptać własnymi ścieżkami w życiu, zamiast cudzymi? Może dzięki temu unikniemy wielu błędów i przykrości, bo wnioski staną się naszą nauką życiową i naszym niepowtarzalnym doświadczeniem? Takie podejście jest właśnie tym, które nas buduje i dodaje sił, czyli jest pierwszą odsłoną wspomnianego we wstępie oblicza. Dzięki naszej refleksji, świadomym wyborom i odwadze przyznawania się do własnych błędów, głupot i słabości, a potem niepowtarzania ich – chronimy siebie i niezwykle umacniamy. A ta moc jest naprawdę potężna, ponieważ praktykowana przez lata pozwala nawet na to, żeby przyjmować z podniesioną głową, bez paniki i nadmiernego lęku wydarzenia niepożądane i zaskakujące. Ochroną jest właśnie ta wieloletnia, spokojna praktyka wyciągania wniosków, która nie tylko uczy nas zaradności i wiary w siebie, ale także daje pewność, że po każdej burzy, choćby tej z potężnymi gromami, przyjdą dni pełne słońca i spokoju. Dlatego pewnie bardzo spodoba mi się myśl amerykańskiego pisarza Aldousa Huxleya: „DOŚWIADCZENIE TO NIE JEST COŚ, CO CI SIĘ PRZYDARZA; JEST NIM TO, CO ROBISZ Z TYM, CO CI SIĘ PRZYDARZA”. Dedykuję tę myśl nam wszystkim po to, żeby nie bać się życia! Żeby doświadczać go z radością, ufnością i wiarą w siebie. I żeby wyciągać za każdym razem wnioski, które potraktujemy jak bezcenne skarby i nasz największy kapitał – będziemy się im uważnie przyglądać, cieszyć się nimi i w odpowiednim momencie korzystać z ich wartości ku własnemu, a może także cudzemu pożytkowi. Niech ich moc będzie z nami!